Pokazywanie postów oznaczonych etykietą pomysł na prezent. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą pomysł na prezent. Pokaż wszystkie posty

14 marca 2014

Wyprawka Bobasa prezentuje... Peekaboo

Aż chciałoby się rzec: Peek a boo I finally found you :) W dzisiejszej odsłonie "Wyprawka Bobasa prezentuje..." przedstawiamy Wam markę Peekaboo. Urzekła nas w każdym calu: od nazwy i filozofii przez produkt aż po opakowanie. W ofercie marki znajdziecie ubranka dla niemowlaków w rozmiarze od 56 cm, kocyki, okrycia kąpielowe, ochraniacze do łóżeczka, pościel i rożki dla niemowląt. Oczywiście produkt wykonany w Polsce.
Ale nasze "naj naj" w ofercie Peekaboo to zestaw wyprawkowy, składający się z welurowego pajacyka, body z krótkim i długim rękawem, półśpioszków, czapeczki i rękawiczek. Body kopertowe, czapeczki z nausznikami, żadnych zbędnych śliniaczków czy bucików, komplety w uniwersalnej bieli - funkcjonalne i praktyczne! Wszystko elegancko zapakowane w bibułę i firmowe pudełko.  Na życzenie również spersonalizowana zawieszka. Dla mnie bomba i idealny prezent z okazji narodzin dziecka! Poczta Kwiatowa powinna pomyśleć o dodaniu produktu do swojej oferty. ;)
 
 
Żródło: https://www.facebook.com/pages/Peekaboo/230660260298931

Uwaga: Cykl "Wyprawka Bobasa prezentuje..." nie jest naszą rekomendacją dla stron, miejsc i ich właścicieli. To raczej podzielenie się z Wami miejscami, stronami internetowymi, które zwróciły na siebie naszą uwagę spośród innych ofert na rynku rzeczy/usług dla dzieci.

14 lutego 2014

Wyprawka Bobasa prezentuje ... Wydawnictwo Dwie Siostry

Kochamy piękne książki. Popieramy każdą formę czytania dzieciom. Czas więc na literacką odsłonę naszego piątkowego cyklu. "Wyprawka Bobasa prezentuje..." Wydawnictwo Dwie Siostry. Trzy koleżanki "nieamatorki" stworzyły Wydawnictwo Dwie Siostry z sentymentu do dobrej literatury i potrzeby wprowadzenia wartościowej przeciwwagi dla  masowej, komercyjnej produkcji książkowej, która systematycznie zalewa nasz rynek od lat 90. Twierdzą, że robią najlepsze książki na świecie. Ocenę pozostawiamy jednak Wam! :)

 
Źródło: www.facebook.com/DwieSiostry
 
 
Uwaga:Cykl "Wyprawka Bobasa prezentuje..." nie jest naszą rekomendacją dla stron, miejsc i ich właścicieli. To raczej podzielenie się z Wami miejscami, stronami internetowymi, które zwróciły na siebie naszą uwagę spośród innych ofert na rynku rzeczy/usług dla dzieci.


17 grudnia 2013

Żyrafka Sophie. Fenomenalna francuska zabawka?

Dzisiejszego posta poświęcimy jednemu z najpopularniejszych europejskich gryzaczków dla niemowląt - małej gumowej żyrafie Sophie. Również gdy urodziła się moja pierwsza pociecha, nasza kochana babcia usłyszała od kogoś o "super żyrafie" dla dzieci. Nie wiedziała, jak dokładnie wygląda "super żyrafa", ale postanowiła ją zdobyć dla swojego wnuczka. Dowiedziała się, że jest ona dostępna w sklepie na jednej z ulic naszego miasta. Dokładnej lokalizacji sklepu jednak nie znała. Bez zbędnej zwłoki udała się tam w poszukiwaniu żyrafki. Przeszła ulicę na całej długości, poszukując w sklepie z zabawkami, w księgarni... pytała wszędzie. Jej determinacja była tak wielka, by znaleźć "super żyrafę", że nie omieszkała zapytać o nią nawet w ... sklepie zoologicznym :)) Nie trwało to krótko, ale udało się! W końcu w sklepie z zabawkami obok przedszkola odkryła "żyrafowe zagłębie"... :) Zakupiła więc od razu sztuk kilka, z zapasem dla wszystkich oczekiwanych maluszków w najbliższej rodzinie :)
Co to jest Żyrafa Sophie? Skupmy się na faktach. Żyrafa Sophie to pozornie (a może i nie?;)) zwykła, mała, piszcząca, gumowa zabawka w kolorze kremowym z brązowymi cętkami. Oryginalne zwierzątko o wzroście 18 cm narodziło się we Francji ponad 50 lat temu w dniu Świętej Zofii.

Podstawowy model żyrafy Sophie dzisiaj wygląda identycznie, jak 50 lat temu i wytwarzana jest w ten sam tradycyjny sposób. Stworzona jest w całości ze 100% naturalnej gumy (lateks) i jest barwiona farbą spożywczą. Na fali popularności żyrafki Sophie powstała cała seria produktów z jej wizerunkiem. Żyrafa doczekała się również swoich przyjaciół: myszki, ptaszka, misia, żółwicy i kotka. Od ponad 50 lat zabawka produkowana jest na terenie Unii Europejskiej, co powinno spotkać się z uznaniem. W przypadku zabawek coraz trudniej bowiem o egzemplarz "made in EU".
 

Skąd szalona popularność żyrafy Sophie skoro od czasu jej powstania przemysł zabawkarski wymyślił już miliony zabawek, odpowiadających już zapewne na wszystkie znane nam potrzeby niemowląt? W samej Francji, skąd wywodzi się zabawka, sprzedawanych jest podobno rocznie ok. 800 tys. żyraf Sophie. Niemal każdy nowonarodzony francuski niemowlak od pierwszych miesięcy trzyma w swojej małej rączce własną żyrafę Sophie. Podobno we Francji obdarowywanie maluszka żyrafką Sophie jest tradycją. Takie zachowania świetnie nadają się na materiał marketingowy. Dziadkowie i rodzice w innych krajach również chętnie kopiują "francuskie obyczaje". Nie od dzisiaj w końcu wszystko co "francuskie" jest synonimem klasy, elegancji, dobrego smaku ;) 

A w praktyce? Długa szyja żyrafy idealnie nadaje się do trzymania przez małe rączki, ale raczej dziecka w wieku od 5 miesięcy. Choć zabawka nadaje się dla dzieci od pierwszego dnia życia. Naturalna guma ma miły, niedrażniący zapach. Zabawka jest faktycznie przyjemna w zabawie. Moje dzieciaki ją lubią, ale nie stała się dla nich zabawką numer jeden... 

Na etapie ząbkowania zdecydowanie lepszym przyjacielem stała się mniejsza z serii żyrafek Sophie - gryzaczek. Była pierwszą zabawką, którą złapały w rączki moje dwa Skarby. Jest lekka, mała główka żyrafki idealnie nadaje się do wsadzania do malutkiej buzi niemowlaka. Dwa uchwyty zaprojektowane są dokładnie w taki sposób, by dziecko mogło trzymać zabawkę w dwóch rączkach nad swoją główką. 

W tym roku do naszej kolekcji dołączył również Ptaszek Kiwi. Oceniłabym produkt, jako zdecydowanie słabszy od oryginalnej żyrafy. Zabawka jest trudna do złapania i zabawy przez niemowlaka. Piszczy dodatkowo w sposób, którego niektóre małe dzieci mogą się bać.

Żyrafa Sophie to dość spory wydatek jak na małą zabawkę/gryzaczek. Oryginalna żyrafka Sophie kosztuje ok. 60-70 zł, gryzaczek Sophie ok. 40-50 zł.

13 grudnia 2013

Wyprawka Bobasa prezentuje... MayLily

Coraz chłodniejsze dni za oknem skłoniły nas do poszukiwania czegoś miłego, ciepłego i do przytulania. W dzisiejszej odsłonie "Wyprawka Bobasa prezentuje..." przedstawimy Wam markę MayLily. Miękkie, delikatne, wygodne i cieplutkie kocyki (z popularnego minky), szlafroczki, kominy w pięknych kolorach są wręcz idealną propozycją na chłodne zimowe poranki i wieczory. W ofercie MayLily coś dla małych i dużych. Kocyk z minky czy bambusowy ręczniczek - idealne na prezent dla Maluszka!
 
A wszystko zaczęło się podobno niewinnie wraz z przyjściem na świat pierwszej córeczki pomysłodawców MayLily, od szycia pieluszek wielorazowych. Również dzisiaj córeczka jest zapewne najważniejszą recenzentką nowych produktów marki. Tymczasem MayLily jest niebanalnym i pięknym przykładem na to, że dzieci są naszą inspiracją i zmieniają nasz sposób patrzenia na świat, również zawodowy.  
 
www.facebook.com/MayLilypl
 
Uwaga: Cykl "Wyprawka Bobasa prezentuje..." nie jest naszą rekomendacją dla stron, miejsc i ich właścicieli. To raczej podzielenie się z Wami miejscami, stronami internetowymi, które zwróciły na siebie naszą uwagę spośród innych ofert na rynku rzeczy/usług dla dzieci.

3 grudnia 2013

Pomysły na prezenty choinkowe dla dzieci - Gwiazdka 2013



Długo nie mogłyśmy się zdecydować, jak właściwie napisać tego posta. No bo pomysłów na prezenty dla dzieci jest tysiące - wystarczy włączyć jakiś kanał z bajkami dla najmłodszych i poczekać na reklamy :) Albo po prostu pójść do pierwszego lepszego sklepu z zabawkami.
Tylko dlaczego tak trudno wybrać coś naprawdę ciekawego i takiego, co się przede wszystkim będzie maluchowi podobać, po drugie będzie "rosło razem z dzieckiem" i w końcu nie zepsuje się przy pierwszym uderzeniu o podłogę.
Pomyślałyśmy, że nie będziemy w tym poście wymieniać wszystkich możliwych pomysłów na prezent dla niemowląt, jak na przykład grzechotki, maty edukacyjne, karuzelki. Pisałyśmy już o tym np. w poście Prezent dla nowrodka - pomysły:). Inspiracji możecie też szukać w naszej zakładce "Spis treści" w sekcji V. Prezent dla niemowlaka i nie tylko.

Postanowiłyśmy dać Wam kilka konkretnych propozycji na prezenty dla dzieci w różnym wieku takich, o których do tej pory jeszcze nie pisałyśmy.

Chciałybyśmy zaznaczyć przy okazji, że nie jest to żadna reklama - z żadną firmą nie współpracujemy przy pisaniu tego posta. Wymieniamy te produkty, ponieważ uważamy, że są po prostu tego warte, podobają się nam i co najważniejsze - sprawdzają się i maluchy lubią się nimi bawić :)

A więc konkretnie:

Muzyka:
  1. "Muzyka da ucha malucha" - płyta z muzyką poważną dla dzieci. Niektórzy twierdzą, że dzieci słuchające muzyki poważnej, lepiej się rozwijają. Sprawdzone jest to, że niektóre dzieci bardzo lubią ten typ muzyki i lepiej przy niej zasypiają lub łatwiej spędzają podróż samochodem:) Dobry prezent dla dzieci w każdym wieku, ale najbardziej się chyba sprawdzi dla niemowląt 0-12 miesięcy
Bajki na płycie:
  1. "Teletubisie" - od razu zaznaczę, że nie jestem fanką długiego przesiadywania dzieci przed telewizorem. Ale fenomen tej bajki jest dla mnie niesamowity. Mój synek dostał ją kiedyś w prezencie od cioci i okazało się, że oglądał te dziwne stworki jak zaczarowany. To samo jest z moją córeczką. Plusem tej bajki jest to, że jest po prostu miła i wdzięczna, obraz się nie zmienia często i dynamicznie, Teletubisie są pogodne i wymawiają niewiele słów, i dziecko może nawet kilka przyswoić. Świetny prezent dla dzieci w wieku 9 miesięcy - 2 lata
  2. Dla dzieci sentymentalnych rodziców z naszego pokolenia również bajki naszego dzieciństwa: Bolek i Lolek, Reksio, Koziołek Matołek, Miś Uszatek, Krecik itd. Współczesne maluchy również je uwielbiają.
Książki:

Wyjdźcie poza schemat. Jest wiele książeczek dla dzieci. Wiele jest pięknych i kolorowych. Ale jeśli już kupujecie bajki - kupujcie oryginały, dużo jest bowiem skróconych i zbliżonych do popularnych oryginałów, ale niestety nieciekawych. Polecam:
  1. serię "Czytam sobie" do nauki czytania dla dzieci (choć dorośli tez mogą poczytać maluchowi) - dobry prezent dla dzieci od wieku mniej więcej 4,5lat, gdy pojawia się fascynacja literkami
  2. oczywiście klasyki takie jak Brzechwa, Konopnicka czy Tuwim - dla najmłodszych koniecznie z grubymi stronami i kolorowymi obrazkami - maluchy uwielbiają wierszyki i wbrew pozorom łatwo się ich uczą. Prezent nawet dla niemowlaków, którym można najpierw czytać, potem pokazywać obrazki, a potem czytać i uczyć wierszyków - książka rośnie razem z dzieckiem:)
  3. literatura skandynawska - lubię lubię lubię:) zwróćcie uwagę na książeczki z grubymi kartkami Anny Tidholm - oryginalne i nietuzinkowe - dla najmłodszych - myślę, że już od 9 miesięcy do ok. 1,5 roku - 2 lat; oczywiście "Dzieci z Bullerbyn" dla uważnego 4 latka, ale też seria kryminałów Martina Widmarka dla 5 latka do czytania przez rodziców, jak również dla starszego dziecka do samodzielnego czytania
  4. książki z otwieranymi okienkami dla ciekawskich roczniaków
  5. serię "Poczytaj mi mamo" dla dzieci sentymentalnych rodziców pokolenia '80 :) Bajki Bechlerowej, ilustracje Ludczyna... to się zapamiętuje na lata
  6. książki mniejszych wydawnictw jak np. Wydawnictwo Dwie Siostry, które z dużą starannością dobierają tytuły do swojej oferty. Seria "Miasteczko Mamoko" to mój faworyt w tej kategorii.
Klocki:

Tu właściwie mam jednego faworyta - Lego. Testowaliśmy również inne marki, ale do tej pory nie znalazłam innych klocków, które by tak idealnie do siebie pasowały, łatwo się składały, a jednocześnie nie rozwalały.
Ich wada to cena - są drogie niestety. Ale wielka zaleta - właściwie dobre na każdą okazję i dla każdego dziecka w wieku od 1,5 roku wzwyż. Więc, jeśli nie macie innego pomysłu, albo np. nie znacie dziecka, a chcecie, żeby prezent się podobał, to Lego jest idealne.
Dla młodszych dzieci (1,5 roku - ok. 3-4 lata) wybierzcie Lego Duplo, dla starszych (+4 lata) zwykłe Lego. Jeśli chodzi o Lego Duplo osobiście raczej polecam zestawy, w których jest wiele różnych klocków o różnych rozmiarach i kolorach - dziecko ma wtedy więcej możliwości do budowania tego, co chce. Zestawy Lego Duplo np. z samochodami czy pociągami mają tę wadę, że właściwie zawierają mało części. Sam samochodzik składa się z 2-3 części i właściwie dziecko nie ma możliwości budowania "po swojemu".

Gry:

Gry raczej są przeznaczone dla "starszaków". Oczywiście domino, memo czy chińczyka większość z nas zna. Ciekawą serię gier i puzzli dla najmłodszych oferują marki Granna i Trefl.
Polecam Wam serię gier typu "smart games", które są trochę grami "na inteligencję" i pomagają rozwijać myślenie logiczne u dzieci. Są to raczej takie łamigłówki. Jest naprawdę spory wybór "smart games" na rynku. Może to być "Dzień i noc", "3traki", "Kot i mysz". Można wybrać taką, którą zainteresuje się już bystry 3latek :)
Podobnie "Katamino" - dobrze wykonana drewniana gra logiczna. 3 latki mogą rozwiązywać zadania z rodzicami lub samodzielnie układać różne kształty z klocków, starsze dzieciaki wskoczą już na wyższy poziom i będą grać same.
"Dzieci z Carcassonne" - mój faworyt wśród gier dla dzieci w wieku 4+. Trochę strategiczna, trochę "na myślenie", świetna zabawa dla całej rodziny i na wspólne spędzanie czasu. Można grać zgodnie z instrukcją, ale też modyfikować zasady. Super prezent!

W tej kategorii umieścimy również puzzle. Można je kupować dzieciom już w wieku od 1,5 roku. Najpierw duże, drewniane lub z grubego kartonu składające się z 2-4 puzzli (Brimarex, Goki, Trefl). A później z coraz większą liczbą elementów i coraz mniejszymi puzzlami. Dla 2-latków polecam serię układanek CzuCzu

Zabawki:

Oj, w tej kategorii właściwie może się mieścić wszystko. W zależności od płci dziecka, wieku, upodobań etc. Można pisać pisać i pisać:)

Nie śmiemy oceniać, która zabawka jest najfajniejsza, bo fajnych jest wiele i o wielu nawet nie słyszałyśmy:) Podamy Wam kilka, które ostatnio nam wpadły w oko:
  1. sortery, czyli dopasowywanie kształtów do otworów - świetne już dla najmłodszych dzieci właściwie od 6 miesięcy - super rozwojowa zabawka, można się nią bawić na wiele sposobów. Mogę polecić np. drewnianą Arkę Noego firmy ELC
  2. odgrywanie ról - serwisy kawowe, obiadowe, małe kuchnie - i dla chłopca i dla dziewczynki - właściwie już od 1 roku w zależności od materiału wykonania (wiadomo, że porcelana rocznemu maluchowi raczej długo nie posłuży:) ). Tu moim faworytem jest Ikea i ich kuchenka dla dzieci. Minus - cena.... Jeszcze się nie przekonałam do zakupu, bo cena mnie odstrasza, ale moje dzieciaki uwielbiają się bawić tą kuchenką za każdym razem, jak jesteśmy w Ikei.
  3. być jak strażak (albo żołnierz, albo policjant) - każdy chłopiec chyba tak ma i chyba każdemu imponują strażacy, policjanci i żołnierze. Dla takich maluchów fajna będzie remiza strażacka z wozem strażackim marki Fisher Price. Fajnie wykonana, niezniszczalna, można się nią bawić na wiele sposobów. Nadaje się już dla dziecka w wieku 1,5 roku i właściwie będzie służyła jeszcze 4latkowi. Minus - cena niestety. 
  4. być jak mała kobietka - oj tak. Już nawet roczne dziewczynki wykazują skłonności do strojenia się, lubią torebki, wózki i lale:) A więc? Jak najbardziej torebka będzie świetnym pomysłem. Dla młodszych dziewczynek (ok roczku) proponuję jakąś torebkę z niezbyt długimi uszami, aby zminimalizować ryzyko zawiązania sobie na szyi. Poza tym wózki, łóżeczka dla lalek i same lalki. Fajne są lale szmaciane, np. niemieckiej firmy Haba. Ładnie wykonane, bezpieczne, można je już nawet niemowlakowi kupić jako przytulankę. Niestety również  drogie:(
  5. pojazdy jak prawdziwe - kategoria głównie dla chłopców. Nie znam chłopca, który nie przeżywał fascynacji koparkami, samochodami straży pożarnej czy traktorami. Idealne odwzorowanie oryginałów koparek, traktorów, betoniarek, buldożerów i całej reszty specjalistycznego sprzętu znajdziecie w ofercie firmy Bruder lub mniejsze modele Siku. Bardzo dobre wykonanie zabawek!
  6. drewniane zabawki - w czasach gdy coraz trudniej znaleźć zabawkę "made in Poland", warto zajrzeć na półkę z drewnianymi zabawkami. Polskie drewniane zabawki są bardzo dobrze znane w zachodniej Europie, u nas moda na nie dopiero raczkuje. Ale gdy kolejna zabawka "uczy dziecko kolorów, odgłosów zwierząt" i raczy wszystkich w koło "wesołą melodyjką", z radością sięgniemy po proste, acz piękne bezdźwiękowe drewniane zabawki. Zwróćcie uwagę na takie firmy jak Bajo czy Gepetto.
A jakie Wy macie pomysły na prezenty choinkowe? Piszcie do nas na maila:)

26 listopada 2013

Mikołajki 6-go grudnia w praktyce


Są różne tradycje prezentowe w grudniu - no bo przecież mamy 2 dni, kiedy teoretycznie Św. Mikołaj prezenty przynosi - 6-go grudnia, czyli w dzień Świętego Mikołaja oraz 24-go grudnia, czyli w Wigilię Bożego Narodzenia. Ha! Właściwie w niektórych częściach Polski Mikołaj przychodzi tylko 6-go grudnia, zaś w Wigilię odwiedza domy Gwiazdor. Tak jest np. w okolicach Poznania. Ja ze swojego dzieciństwa znam tylko Św. Mikołaja i takie też tradycje przekazuję swoim dzieciom.

Jak to się mówi - co kraj to obyczaj:)

W moim domu rodzinnym zawsze było tak, że "główne" prezenty dostawało się w Wigilię - czekały pod choinką, a dzieciaki nie mogły się doczekać, kiedy już będą mogły je rozpakować. Z kolei na Mikołajki otrzymywało się jakieś drobiazgi - głównie słodycze;) Pamiętam, że wieczór przed Mikołajkami był zawsze wieczorem czyszczenia i pastowania butów. Tak tak! Bo u nas Mikołaj wkłada prezenty do butów! Wystawiało się więc czyściutkie buty gdzieś w widocznym miejscu tak, żeby tylko Mikołaj je zauważył i coś w nich zostawił :) A z samego ranka z wypiekami na buzi biegło się szukać podarków.

Trzymam się tej tradycji także teraz - kiedy mam już własną rodzinkę:) A więc przede wszystkim dzieciaki muszą dzień wcześniej porządnie wyczyścić buty :) Dorośli oczywiście też, jeśli chcą dostać prezent!
Natomiast co do samych prezentów, to raczej w ten dzień robimy sobie prezenty symboliczne, po to tylko, żeby mieć zabawę, radość z patrzenia na przeszczęśliwe dzieciaki, że odwiedził ich Św. Mikołaj oraz, żeby choć przez chwilę samemu też poczuć się dzieckiem.

Ale skupmy się na prezentach dla dzieci. Napiszę Wam, co najczęściej wkładam do butów moim maluchom.
O ile na co dzień raczej unikam słodyczy w diecie swojej i moich dzieci, tak na Mikołajki robię wyjątek, ponieważ dzieci to takie małe "sroczki" i wszelkie kolorowe bajkowe opakowania słodyczy im się strasznie podobają. Nawet jeżeli potem mają tego nie zjeść, cieszą się, jak dostaną coś, co np. widzieli w reklamie, sklepie albo u kolegi. Oczywiście wszystko w zależności od wieku! Wiadomo, że rocznej córeczce nie kupię jajka niespodzianki, choć pewnie chętnie by zjadła, ale już dla synka przedszkolaka jak najbardziej :) No więc co kupię? Pewnie: biszkopty (właśnie dla córeczki) i czekoladę z orzechami laskowymi dla synka, bo bardzo lubi lub takie duże jajko niespodziankę w kształcie bombki (osobiście nie lubię jajek niespodzianek, bo te zabawki, które tam są to z reguły po chwili lądują na dnie szafy i już raczej nigdy więcej nie są używane, ale mojemu synkowi bardzo się te duże jajka podobają i do dziś wspomina, że w zeszłym roku dostał właśnie takie od Mikołaja). Staram się też nie kupować bardzo dużo słodyczy, żeby nie borykać się potem z bolącymi brzuchami :) Raczej coś, czego z reguły z różnych względów odmawiam im na co dzień - niech czują, że jest święto :)
Można pomyśleć też nad jakimiś bardziej "długotrwałymi" drobnymi prezentami: gryzak dla niemowlaka, pierwsze kredki dla rocznego malucha czy flamastry niewysychające dla kilkulatka świetnie pasują na drobny upominek "do buta". Podobnie książeczki dla dzieciaków, które lubią czytać z rodzicami.  
A więc podsumowując - w tym roku moje maluchy znajdą w swoich bucikach: słodycz, kredki (córeczka), flamastry (synek) oraz po książeczce.

A Wy? Jakie macie tradycje na Mikołajki i czy zamierzacie coś kupować maluchom?

A już niedługo przygotujemy posta z propozycjami prezentów gwiazdkowych. Przymierzamy do zrobienia własnej listy najfajniejszych naszym zdaniem pomysłów na prezent dla dzieci w różnych kategoriach wiekowych. :) Czytajcie nas:)

5 listopada 2013

Czy kupować buty dla niemowlaka?

Od razu zaznaczam, że ten post będzie o jeszcze nie chodzących dzieciakach:) Bo dla mnie ma to znaczenie. Ma to znaczenie, ponieważ akurat jestem zdania, że niemowlakom, które tylko leżą lub siedzą, a nawet tym, co dopiero raczkują, buty nie są potrzebne. No bo do czego służą buty? Do chodzenia! A skoro maluch jeszcze nie chodzi, to butów nie potrzebuje :)
 

Takie buciki dla niemowląt właściwie pełnią tylko 2 funkcje - ozdobną albo ocieplającą, jak takie grubsze skarpetki.

No dobrze, ale jest tyle pięknych bucików dla tych najmniejszych maluszków. Są śliczne, kolorowe i przecudne na prezent. Ale czy na pewno? 

Muszę przyznać, że moje dzieciaki właśnie dostawały takie prezenty w postaci bucików. Niektóre były totalnym niewypałem i poza ładnym wyglądem nie miały żadnej wartości, a moje dzieci nigdy ich nie założyły. Ale były też takie, które używałam:) 


Na co zatem zwracać uwagę, jeśli chcemy takie pierwsze buciki kupić dla niechodzących niemowlaków lub gdy chcemy obdarować młodych rodziców takim właśnie prezentem?:
  • miękkość - buciki muszą być mięciutkie, muszą wyginać się we wszystkie strony tak, żeby stópka mogła swobodnie się w takich bucikach ruszać i układać
  • materiał, z których są wykonane - generalnie powinny być "materiałowe" najlepiej bawełniane, ale na pewno nie powinny mieć żadnych twardych i sztywnych podeszw np. z gumy - stópki malucha często są podkurczone, więc bucik nie powinien w żaden sposób wymuszać jakiejś innej nienaturalnej pozycji
  • rozmiar - wiadomo, musi być odpowiedni - najlepiej butki po prostu mierzyć przed kupnem. Lepiej, żeby były ciut większe. 
  • łatwość wkładania - to jest kluczowe - nawet sobie nie wyobrażacie, jak ciężko założyć maluchowi buty! Najlepiej więc jakby były rozpinane w taki sposób, żeby można było je rozchylić na boki i włożyć nóżkę. I tu sprawdzają się butki typu sandałki lub baletki, papucie, butki typu emu rozpinane z tyłu
  • bezpieczeństwo - uwaga na aplikacje - z doświadczenia wiem, że dzieci już w pewnym wieku lubią się butami bawić, więc to pewnie kwestia czasu, gdy zaczną się interesować tym, co mają na nóżkach, zaczną je ściągać i gryźć:) Zatem buty muszą być bezpieczne - odpadają wszelkie przyklejane aplikacje np. guziki, bo mogą się oderwać i maluch może je po prostu połknąć. Jeśli chcemy kupić bucik z aplikacją, powinna być dobrze wszyta. 
Mogę napisać Wam, jakie ja buciki używałam. Synek mój dostał w prezencie cudne trampeczki na rzepy, których generalnie nie byłam w stanie mu założyć - nóżka bezwładna, bucik sztywny - szkoda mówić. Zraziłam się i synkowi ubierałam buciki typu "papucie" - mięciutkie, ubierane jak skarpetki, a jak chciał się nimi pobawić i pogryźć, to miałam pewność, że krzywdy sobie nie zrobi:) 

O wiele więcej bucików używałam przy córeczce - wiadomo - dziewczynka - musi ładnie wyglądać, a jednak butki ładnie pasują do sukieneczek:) Mała elegantka:) 
Na szczęście mam wrażenie dziewczynce łatwiej kupić łatwo zakładane butki - np. typu baletki na rzep zapinany na kostce lub jesienno-zimową porą góralskie kamaszki:) Cudo!
Raczej odradzam Wam trampki, nawet te, które łatwo się zakłada - moim maluchom zajmowało dosłownie minutę, żeby je zsunąć z nóżek - no i w konsekwencji i tak chodziły bez butków:)

Z tych zdjęć butów, które zamieściłam w poście najlepiej sprawdziły mi się te białe. 

A już niedługo post o tym, jakie pierwsze buciki dla dzieci zaczynających chodzić.

13 października 2013

Zabawa w czarno - białe

Nie wiem, czy powinnam to mówić, żeby nie pogrążyć siebie i męża ;)), ale mój starszy synek jest największym czytelnikiem w naszym domu. Czytamy mu klasyków dziecięcej literatury od 9. miesiąca życia, mając 2 lata „Żuka” czy „Parasol” już sam „czyta” przewracając kartki książki :) Żadna zabawka nie zajmuje go tak bardzo jak czytanie książeczek. Ale pewnie nie on jeden taki. I pewnie każdy rodzic wie, że dzieciom powinno czytać się jak najwięcej... 

Moja młodsza córeczka dostała swoją pierwszą książeczkę już w pierwszym miesiącu życia. Była to książeczka z serii „Oczami Maluszka” wydawnictwa Sierra Madre – 5 twardych tekturowych kartek z czarno – białymi ilustracjami przedstawiającymi różne przedmioty bliski maluszkowi: miś, piłka, etc.
Hmm... „sceptycznie” to chyba właściwe określenie dla mojego stosunku do tego prezentu dla tak małego dziecka. Wiem oczywiście o tym, że niemowlęta nie rozróżniają kolorów i zabawka z kontrastowymi barwami jest najwłaściwsza. Ale żeby z miesięcznym dzieckiem oglądać książeczkę??
Spróbowałyśmy w kilku podejściach :)

Gdy Mała miała 1-2 miesiące wbijała wzrok w obrazki, jakby chłonęła całą sobą znajdującą się nad nią treść. Dla noworodka, niemowlaka, który wyłącznie leży zabawka w formie książeczki nie jest jednak najłatwiejszą w formie zabawką. Entuzjazmu do oglądania starczyło nam więc na kilka razy. Zdecydowanie lepiej sprawdziłyby się plansze, które można zawiesić lub postawić obok łóżeczka czy przewijaka.

Teraz nasze Maleństwo ma już 4 miesiące i swobodnie chwyta wszystkie zabawki. Wróciłyśmy więc do czarno-białej książeczki. Nasza pociecha siedząc w foteliku trzyma ją już sobie samodzielnie. I chyba bardzo jej się podoba „czytanie”, bo chłonie wzrokiem rysunki i zachwycona przebiera nóżkami :) Bardzo śmieszny widok :)

Zmieniłabym tylko formę książeczki na formę kołonotatnika tak, aby łatwiej było trzymać książeczkę i dziecku, i rodzicom, oraz aby można było ją postawić np. przed dzieckiem leżącym na brzuszku.

Książeczkę znajdziecie na pewno w dużych księgarniach internetowych, ale myślę, że również w wybranych sklepach internetowych i stacjonarnych z zabawkami dla dzieci. Niedrogi i oryginalny prezent dla niemowlaka.

2 września 2013

Pomysł na prezent dla małego Warszawiaka ;)

Temat może nie do końca związany z wyprawką dla niemowląt, ale ponieważ podpowiadamy Wam także w kwestii różnych tematów dotyczących dzieci (większych rónwnież), postanowiłam o tym napisać:) 

Mój 4-letni synek ostatnio dostał w prezencie zestaw mapek po Warszawie "30 pomysłów na spacer w Warszawie".

Przyznam, że całkiem ciekawy to pomysł na prezent dla małego Warszawiaka w wieku od 3 do 8 lat (zgodnie z informacją na opakowaniu). Mojemu maluchowi bardzo się spodobał - synek ma niesamowitą frajdę w oprowadzaniu nas po mieście i decydowaniu samemu, gdzie wybierzemy się na rodzinny spacer. . 

"30 pomysłów na spacer w Warszawie" to propozycje zwiedzania najciekawszych miejsc w stolicy. Takich, które prawdziwy mieszkaniec tego miasta znać powinien :) Aż wstyd się przyznać, ale mieszkamy w Warszawie od kilkunastu lat, a wielu miejsc jeszcze nie odwiedziliśmy! A więc mamy tu spacer po Starówce, Wilanowie, Nowym Świecie, ale też po muzeach, ogrodach na dachu Biblioteki Uniwersytetu Warszawskiego, czy ZOO lub ulicy Kubusia Puchatka:) 

Poniżej zamieszczam zdjęcia pierwszych spacerów, które wybrał mój synek. Jak myślicie, dlaczego znalazł się wśród nich spacer po Muzeum Wojska Polskiego? Hmmm... czyżby chciał zostać żołnierzem? :)


Cały zestaw składa się z jednej większej mapy całej Warszawy z zaznaczonymi punktami z trasami oraz 30 kart z propozycjami spacerów. Każda karta (wielkości mniej więcej połowy kartki A5) to jeden spacer (mniej więcej na dwu-, trzygodzinny) - po jednej stronie przedstawia trasę spaceru, a po drugiej zawiera kilka ciekawostek dotyczących danej trasy. I okazuje się, że te ciekawostki mogą być także interesujące i zaskakujące dla dorosłych. Bo np. wiedzieliście co to są za różowe rusztowania przy Bibliotece UW? Ja już wiem:)


Fajne jest to, że karty przystosowane są do małych rączek - przede wszystkim są nieduże i sztywne, więc dziecko nie ma problemu z trzymaniem ich i nic mu się nie odgina nawet jak powiewa niewielki wiatr. Poza tym trasy są przedstawione w "dziecięcy" sposób - narysowane są na nich punkty charakterystyczne, które maluch w prosty sposób może sam rozpoznać. A dodatkowo wiele tras spacerowych zawiera również place zabaw, jako jedne z punktów do odwiedzenia na trasie. A to jest istotne - wierzcie mi! Mój synek na początku wybierał właśnie te spacery, na których takie place zabaw były! :) W ogóle sama kolorystyka kart jest bardzo atrakcyjna dla dzieciaków - żywe barwy, ładne obrazki - duży plus. 

Także naprawdę ciekawy pomysł - na pewno dla malucha w wieku ok. 4 lat. Dla starszego, chodzącego już do podstawówki myślę, że również - taki uczeń może już sam sobie (i dorosłym) czytać wszystkie ciekawostki na trasie:) 
Cena "30 pomysłów..." to ok. 35zł.

O innych propozycjach na prezent dla dzieci, czytajcie we wcześniejszych naszych postach: 
Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...