Witamy po długiej przerwie wakacyjnej:) Trochę nas nie było, ale należał nam się wypoczynek i stuprocentowe poświęcenie rodzinie.
A ponieważ lato to świetny moment na pozbycie się pieluchy, a moja córeczka jest właśnie na etapie komunikowania swoich potrzeb, postanowiłam się z Wami podzielić moimi doświadczeniami z odpieluszkowywaniem.
Może na początku napiszę, że kiedyś w żłobku synka wisiała taka informacja:
"Dziecko samo z siebie zaczyna świadomie zgłaszać potrzeby fizjologiczne w wieku około 3 lat, natomiast dzieci, które wysadza się na nocnik wcześniej - w wieku 36 miesięcy".
:)
Jak widzicie - ponoć różnicy nie ma. Postanowiłam się tego trzymać przy nauce korzystania z nocnika przez mojego synka. Nie stresowałam się, że w wieku 2 lat chodzi w pieluszce, natomiast po delikatnych próbach udało się skutecznie i bez stresu odzwyczaić go od pampersa, gdy miał 2,5 roku. I uważam to za sukces!
Teraz ćwiczę z córką - co prawda ma dopiero 2 latka, ale pomału siadamy na nocnik.
Przede wszystkim warto zauważyć, że nie ma żadnej reguły, kiedy dziecko powinno rozstać się z pieluchą. Słyszałam o dzieciach wysadzanych na nocnik, jak tylko zaczynały siadać, czyli w wieku ok nawet 6 miesięcy! Jak widać mogą się zdarzać genialne jednostki....
Słyszałam też o 4-latkach nie mogących się pozbyć pieluchy.
Tak czy inaczej kiedyś należy się zmierzyć z tematem. Napiszę Wam, jak ja to robiłam, wtedy gdy synek był mały i teraz, gdy córeczka się dopiero uczy.
Przede wszystkim:
- znajdź w sobie i innych osobach, które opiekują się dzieckiem motywację oraz bądźcie pewni, że to Wy jesteście gotowi na pozbycie się przez dziecko pampersa. Abstrahując od kosztów pieluch, są one jednak dość wygodne;) Umówcie się też, że zaczynacie naukę korzystania z nocnika - nie ma nic gorszego niż sprzeczne poglądy w tym temacie:) to niepotrzebne nerwy i stres dla dziecka
- bądźcie konsekwentni - musicie być gotowi na wysadzanie dziecka za każdym razem, gdy zgłosi Wam potrzebę zrobienia kupki lub siusiu - czasem zdarza się to w najmniej oczekiwanych momentach, np. wcześnie rano lub na spacerze.... Trudno, trzeba się zorganizować jakoś:)
- nie zrażajcie się początkowymi porażkami - zdarzają się "fałszywe alarmy", gdy dziecko sygnalizuje potrzebę, ale wcale nie chce, tylko np. uznaje siadanie na nocnik za fajną zabawę, czasem sygnalizuje po fakcie - cóż grunt to cierpliwość, konsekwencja i uśmiech na twarzy
- nie podchodźcie do sprawy zbyt poważnie, nie porównujcie z innymi dziećmi - prędzej czy później każdy zaczyna korzystać z toalety ;)
- zaopatrzcie się w nocnik - istnieją różne teorie na temat nocników - są grające, śpiewające, ze stolikami, ale też zwykłe, najprostsze. Ja postanowiłam nie inwestować i kupiłam najzwyklejszy standardowy za ok. 20 zł. Uznałam, że nocnik ma kojarzyć się z robieniem kupki i siku a nie z zabawą. Moim zdaniem nie ma sensu sadzania dziecka godzinami na nocniku i czekania, aż coś się zrobi - dziecko powinno być świadome, po co tam siada - powinno się załatwić, wytrzeć, sprzątnąć nocniczek i umyć rączki. Ale słyszałam też o historiach, gdy dziecko miało awersję do jakiegoś typu nocnika, histeryzowało na sam widok.... Moje dzieci tego nie miały. Ale fakt jest taki, że kupiłam nocnik na długo przed tym, aż tak na poważnie zaczęłam proces oduczania malucha od pieluchy. Wtedy faktycznie dzieci nie przepadały za sadzaniem na nocniku, bo im było po prostu niewygodnie. Ale jak zaczęły pojmować, o co chodzi z sikaniem, nastąpiła zmiana i na nocnik siadały chętnie.
- jeśli jest potrzeba, kupcie nakładkę na deskę sedesową - moja córeczka, obserwując starszego braciszka i widząc, że tak naprawdę nikt z nocnika nie korzysta, woli zdecydowanie siadać na sedesie, jak reszta domowników. Tak więc nocnik służy nam głownie w podroży, a nakładka sedesowa przydaje się w domu.
- zaopatrzcie się w kilka sztuk majtek bawełnianych - ja mam 10 sztuk na początek - to mi w miarę wystarcza uwzględniając proces prania i suszenia. A wierzcie mi - zdarza się jednego dnia (ba, nawet w ciągu 2 godzin!) zużyć kilka sztuk. Jak mi się już czyste majteczki wyczerpią, korzystam z leginsów lub bawełnianych krótkich spodenek. Najlepiej sprawdza się wszystko z miarę cienkiej bawełny, ja preferuję raczej bardziej przylegające do ciała. Dla synka zainwestowałam w tzw. majtki treningowe - kupiłam kilka sztuk w Mother Care - faktycznie były podszyte ceratką i gąbką, ale były dość wąskie w kroku przez to i tak dużo siku się wydostawało na zewnątrz. Miałam też inne, ale jakoś nie byłam ich wielką fanką. Teoretycznie ideą takich majtek jest to, że dziecko czuje wilgoć (czyli nie dziłają jak pampersy), a nic lub prawie nic nie wydostaje się na zewnątrz. Fakt jest taki, że te bardziej szczelne są dość ścisłe przy nóżkach, przez co mogą sprawiać dziecku dyskomfort. A dodatkowo jest jeszcze kwestia ceny.... widziałam oferty majtek treningowych za nawet kilkadziesiąt złotych za sztukę!!!! Jak dla mnie to przesada, ale wybór należy do Was.
- wybierzcie najdogodniejszy czas dla siebie i malucha - uznaje się, że lato to najlepszy czas na odpieluchowanie - po pierwsze ciepło, więc wszystko szybko schnie i nie trzeba dziecka grubo ubierać, a dzięki temu nie ma ryzyka, że zamoczy np. kombinezon zimowy. Po drugie, nawet jak się zmoczy, to raczej nie powinno również zmarznąć.
- i przede wszystkim przestańcie ubierać dziecku pieluchy - jak tylko zaczynacie naukę korzystania z nocnika lub toalety, pampersy powinny być używane czysto okazjonalnie, np. w nocy. Ja ubierałam synkowi i teraz córeczce pampersy właśnie na noc, na czas drzemki w ciągu dnia lub np. podczas podróży samochodem. W innych sytuacjach maluchy powinny chodzić bez pieluch.
Pamiętajcie, że to moje sposoby i każdy rodzic pewnie musi znaleźć metody, w których zarówno on, jak i jego maluch będzie czuł się komfortowo. To co jest bardzo ważne, jeśli nie najważniejsze, to podchodzenie do tematu z humorem i bez stresu. Proces odpieluszkowania w przypadku mojego synka trwał ok. miesiąca - podobnie u innych znanych mi dzieci. Jeżeli nie czujecie się w danym momencie na siłach, dziecko narażone jest na jakieś sytuacje stresowe (np. rozpoczęcie przedszkola, zmiana miejsca zamieszkania, pojawienie się rodzeństwa), może warto wstrzymać się z pozbywaniem się pieluchy aż do spokojniejszego momentu. Nic na siłę!
I powodzenia! Na pewno się uda ;)