Pokazywanie postów oznaczonych etykietą termometr. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą termometr. Pokaż wszystkie posty

20 stycznia 2014

Jaki termometr do mierzenia gorączki u dziecka?

Oj ostatnie 2 tygodnie upłynęły nam pod znakiem infekcji :( I to niestety silnych infekcji. Córeczka zaczęła mocno gorączkować od pierwszego dnia świąt i tak przez 6 dni non stop. Temperatura skakała nawet do 40 stopni!
Na szczęście najgorsze mamy za sobą, a ja odnalazłam w sobie siłę i chęci, żeby podzielić się z Wami swoimi doświadczeniami dotyczącymi termometrów do mierzenia temperatury u dzieci (no i dorosłych przy okazji). 

A te doświadczenia, wierzcie mi, są różne - pozytywne i negatywne. Ale od początku. 
Od czego zacząć w ogóle szukanie termometru idealnego - od uzmysłowienia sobie kilku faktów: 
  1. Jakie są metody pomiarów (pod pachą, na czole, w uchu, dotykowo, bezdotykowo)
  2. Jaki pomiar najlepiej sprawdzi się u małego dziecka, uwzględniając jego cierpliwość do spokojnego siedzenia przez czas pomiaru (moim zdaniem kilka sekund to max :) )
  3. Możliwości finansowe - jak zawsze, tak i z termometrami - rozpiętość cenowa od kilkunastu złotych do kilkuset.  

A poniżej kilka moich uwag i opinii:
  1. Najdokładniej temperaturę mierzą tradycyjne termometry rtęciowe - ale: po pierwsze są niebezpieczne, gdy się rozbiją (a przy maluchu o to wcale nie tak trudno), po drugie - kto zna małe dziecko, które jest w stanie bez ruchu wytrzymać kilka-kilkanaście minut z termometrem pod pachą? Ja nie znam, zatem termometr rtęciowy moim zdaniem odpada. Ze względu na regulacje Unii Europejskiej termometry rtęciowe zasadniczo są wycofywane ze sprzedaży w krajach UE i zastępowane termometrami zawierającymi inne ciecze termometryczne, w tym alkohol.
  2. Ktoś powie, że można mierzyć maluchowi temperaturę doodbytniczo - od razu odpowiadam - wiem, że kiedyś tak robiono, ale czasy się zmieniły. Dziś lekarze często powtarzają, że to nie jest dobra i zalecana metoda. A poza tym raczej nie wydaje się to komfortowe dla dziecka. No i średnio higieniczne poza tym. A wiec po raz kolejny - termometr rtęciowy odpada 
  3. elektroniczne termometry pod pachę - też mierzą temperaturę w miarę dokładnie, ale znowu - utrzymanie dziecka nieruchomo z takim termometrem często kończy się porażką. Nie ukrywam - sama mam taki termometr i zdarzało mi się go używać. Nawet ostatnio, jednak nie było to zbyt komfortowe ani dla mnie, ani dla szarpiącego się, płaczącego dziecka. Mój czterolatek pewnie by spokojnie wytrzymał pomiar temperatury taki termometrem, ale roczny maluch zdecydowanie nie. Zwłaszcza, że często trzeba też temperaturę mierzyć w nocy. 
  4. Termometry "przyklejane" do czoła - wyglądają jak mała karteczka, która pod wpływem zmian temperatury zabarwia się na równe kolory - im wyższa temperatura, tym bardzo bardziej czerwona. Hmm... mam taki termometr - kupiłam go na jakimś wyjeździe, bo zapomniałam wziąć z domu takiego tradycyjnego, a wydawało mi się, że synek ma podwyższoną temperaturę. Ale moje doświadczenia? Słabe - trudno zmierzyć, termometr zabarwia się różnie, ciężko odczytać temperaturę (odczyt następuje poprzez rozpoznanie barwy i porównanie do wykresu w instrukcji). Dobry, jeśli nie macie innego i chcecie się w miarę zorientować, czy coś się dzieje, ale jeśli chodzi o dokładne pomiary i diagnozowanie choroby na jego podstawie... raczej nie:)
  5. Termometry elektroniczne do ucha - mają specjalnie wyprofilowaną końcówkę z czujnikiem, który umieszcza się w uchu i wtedy dokonuje pomiaru. Cóż... u mnie się nie sprawdził - córeczka należy niestety (jak większość dzieci chyba) do tych nietykalskich, antylekarskich i w ogóle wszelkie zabiegi w stylu mierzenie temperatury w uchu kończą się awanturą. A więc z własnego doświadczenia mówię takim termometrom nie. 
  6. Termometry elektroniczne dotykowe - dotyka się nimi czoła malca, chwilę przytrzymuje i w ten sposób następuje pomiar. Miałam takie termometry dwa. Jeden kupiłam kilka lat temu - spisywał się całkiem całkiem. Można było ustawić głośność, żeby nie budził malucha, gdy mierzymy temperaturę w nocy. Można było też ustawić podświetlenie tarczy, co ułatwiało odczyt właśnie w nocy. Zalałam go niestety czymś i już nie działa. Ponieważ się popsuł, postanowiliśmy kupić nowy. Mąż zrobił research w internecie, poczytał opinie i zdecydowaliśmy się na termometr marki Hartmann z opcją mierzenia temperatury zarówno na czole, jak i w uchu. Nie kosztował mało, jednak jego dokładność - masakra! Czułam, że dziecko jest gorące jak piecyk, a termometr z uporem maniaka pokazywał temperaturę 36,6 stopni. Jak mierzyłam dziecku temperaturę zwykłym termometrem pod pacha - wzrastała momentalnie do 39 stopni. A więc zdecydowanie nie polecam! Podobnie z termometrem BabyOno, który posiada Ania - niedokładny, niewiarygodny, w miarę realną temperaturę pokazuje dopiero po ok. 4-tym pomiarze. 
  7. Termometry elektroniczne bezdotykowe na podczerwień - i tu odkrycie. Ponieważ niestety moja córeczka zachorowała w święta, a byliśmy wtedy u rodziny, miałam okazję używać termometru bezdotykowego mojej szwagierki marki Microlife. Zbliża się go na odległość ok 5 cm od czoła dziecka i uruchamia. Termometr zaczyna świecić i po kilku sekundach mierzy temperaturę. I co się okazuje - jest to temperatura zbliżona do tego, jaką się oczekuje po tym, jak się samemu dotknie dziecko. Innymi słowy - jeżeli wydaje Ci się, że maluch ma gorączkę, bo jest np. bardzo gorący i ma lodowate stópki, termometr wskaże temperaturę. My po powrocie do domu zakupiliśmy ten termometr w pierwszej lepszej aptece. Minus - cena - ok. 100-120zł w zależności od modelu. Ale jeśli ma służyć na lata, to jestem w stanie ponieść taki koszt. Dodatkowo termometr może też mierzyć temperaturę przedmiotów lub np. wody do kąpieli dla malucha, a więc można go wykorzystać też w inny sposób niż tylko podczas choroby. Jak dla mnie to światełko podczas mierzenia gorączki jest tylko zbyt intensywne, co ma znaczenie zwłaszcza podczas pomiarów w nocy lub u malca, który z powodu gorączki ma lekki światłowstręt. Z drugiej strony coś kosztem czegoś... Najważniejsze, że wyświetlana temperatura jest miarodajna. 
Pewnie są jeszcze inne metody mierzenia gorączki u dzieci. Opisałam Wam jednak moje opinie i doświadczenia, jakie miałam w ciągu ostatnich lat (odkąd sama jestem mamą). A Wy macie jakieś doświadczenia z termometrami do mierzenia gorączki u dziecka?
Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...