Idzie wiosna, w ogrodzie zakwitły pierwsze krokusy więc czas
pomyśleć o obudzeniu naszego ciałka z zimowego letargu. J Mamy, do dzieła! J Uwielbiam wszelkiego
rodzaju ABS, TBC, Fat Burning i inne formy zbiorowych treningów fitness. Przed
ciążą i w trakcie pierwszej ciąży ćwiczyłam regularnie. Po pierwszej ciąży i w
czasie oczekiwania narodzin drugiego maluszka na fitness już trudno było
znaleźć czas, więc forma podupadła. Ale zamiłowanie do tej formuły aktywności
fizycznej pozostało. Nie mogło więc zabraknąć na naszym blogu kilku słów na
temat ćwiczeń po ciąży.
Żadna z nas nie ma właściwego wykształcenia, więc nie będziemy tutaj radzić i doradzać jak najlepiej ćwiczyć. Podzielimy się tylko własnymi odkryciami i… zachęcimy Was z całego serca do działania. Ćwiczenia i aktywność fizyczna wspomagają wydzielanie hormonu szczęścia. A szczęśliwa mama to szczęśliwe dzieci J
Ile ćwiczyć i jak ćwiczyć by wrócić do formy po ciąży? Konia
z rzędem temu, kto znajdzie jednoznaczną odpowiedź na to pytanie. Zbyt wiele jest
czynników, które mają na to wpływ. Nie szukajcie więc odpowiedzi na takie
pytania, tylko rozpocznijcie treningi. Jedno jest pewne, z maluchem trudniej
niż samemu zebrać się i pojechać do klubu fitness na ćwiczenia. Kupiłam karnet,
zapisałam się na zajęcia dla mam z dzieckiem i co z tego jak w miesiącu udało
mi się dotrzeć zaledwie raz. A to mała marudziła przy wyjściu (przy 15
minutowym spóźnieniu na 45-minutowe zajęcia wyjście traci sens), a to się
rozchorowała i 1,5 tygodnia wyjęte z kalendarza (nie będziemy przecież
chodziły, żeby zarazić inne maluchy na zajęciach), a to coś ważnego do
załatwienia…
Postanowiłam więc wygospodarować czas na ćwiczenia w tzw. zaciszu
domowym. Internet jest pełen „fitness gwiazd”, do których można się przyłączyć
by razem wypalać mięśnie, ujędrniać pośladki etc. No i cudnie! Znalazłam coś
dla siebie… znana jako Mel B (podobno przedstawiać nie trzeba). Kobieta
zagrzewająca do ćwiczeń, sama ćwiczy (nic mnie tak nie demotywuje jak
instruktorka nie ćwicząca podczas gdy reszta sapie i dyszy przy setnym
brzuszku) i to słońce, ocean. Jest pięknie! J
I to „Welllll done”, na które zawsze ciężko pracuję J
Zaczęłam od ćwiczeń w schemacie 2 dni treningu + 1 dzień
przerwy, zaczynając od treningu 30-minutowego. Ambitnie chciałam dojść do treningu 60-minutowego, ale obowiązku inne nie pozwalają mi na wygospodarowanie więcej niż 40 minut na trening. Trening rozpoczynam
zawsze rozgrzewką (5 min), a kończę rozciąganiem (5 min). Część główną ćwiczeń buduję z modułów 10, 15 i 20- minutowych.
Wybrany schemat powtarzam przez tydzień.
Moje ulubione zestawy (dla uproszczenia poszukiwań wrzuciłam linki do filmików na YouTube):
Rozgrzewka
+ Nogi + Pośladki + Brzuch + Rozciąganie
Jak się zmotywować? Mnie motywuje wystarczająco wiosna i to
co widzę w lustrze J
Ale znajdziecie w Internecie setki forów, blogów, stron na Facebook’u i
przygotowane przez ich autorów motywatory do ćwiczeń. Gdy rozpoczynałam
„przygodę” z treningami Mel B, również skorzystałam z takiego motywatora
rozpisanego na konkretne dni. Gdy codzienne treningi weszły już na stałe w plan
dnia, motywatory nie były potrzebne. Jeżeli nie chcecie szukać rozwiązań z
Internetu, zaznaczcie sobie w kalendarzu na początku treningu dni, w których planujecie
ćwiczyć. I choćby się waliło i paliło, mąż i dzieci marudziły, z ćwiczeń nie
rezygnujcie. Mi zdarzało się ćwiczyć czasami i o 23.00, żeby tylko nie odpuścić
dnia treningowego. Nie wiem czy to miało sens z punktu widzenia dążenia do
doskonałości formy fizycznej. Ale przynajmniej byłam dumna, że nie uległam pokusie
„dzisiaj odpuszczę sobie, nic się nie stanie”.
Tytułem uwag ważnych….Treningi rozpoczynamy nie wcześniej
niż 6 tygodni po porodzie (czyli po zakończeniu okresu połogu) w przypadku
porodu siłami natury bez komplikacji w trakcie porodu i po nim. We wszystkich
pozostałych przypadkach, najlepiej skonsultować rozpoczęcie treningów z
lekarzem. Z jakichkolwiek ćwiczeń będzie korzystały, pamiętajcie, że jeżeli
w którymkolwiek momencie poczujecie się źle, słabo etc., przerywacie ćwiczenia
i odpoczywacie. Jeżeli złe samopoczucie nie minie, skonsultujcie się z
lekarzem.
I pamiętajcie, że w zdrowym ciele zdrowy duch! J Ale zdrowe ciało
potrzebuje również zdrowego odżywiania. Zdrowe odżywianie nie oznacza jednak odchudzania!
Zresztą mamy karmiące odchudzać się nie mogą J
Ale o diecie mam karmiących w kolejnym odcinku J
Zdjęcie idealne !! :D
OdpowiedzUsuńJa ćwiczyłam Chodakowską, zaczynałam 3 razy i zawsze po 2 tyg regularnych ćwiczeń każda część ciała tak mnie bolała pod koniec dnia że musiałam przerwać :( Ale forma i tak zdecydowanie mi się poprawiła. Może zacznę 4 raz ? :D
A może tym razem Mel B ?
Na lato wypadałoby wrócić do formy i płaskiego brzucha ;) ( swoją drogą nie wierzę w to jak mogłam kiedyś narzekać na brzuch ?! )
http://zycdopelna.blogspot.com/
Nie działają linki:((
OdpowiedzUsuńAniA
Postaram się je dzisiaj zaktualizować. Wystarczy jednak wpisać w wyszukiwarkę serwisu "MEL B" i wybrany rodzaj treningu (np. nogi, brzuch) i powinno bez problemu wyskoczyć co najmniej kilka wyników.
OdpowiedzUsuńWitam,
OdpowiedzUsuńchcialam podzielic informacjami ze szkoly rodzenia, gdzie o powrocie do formy opowiadala nam rehabilitantka zajmujacajaca sie okresem ciazy i pologu.
1) tak jak bylo tu napisane nie cwiczymy za wiele przez pierwsze 6 tyg (gl miesnie Kegla)
2) pozniej tez warto poszukac czegos dedykowanego dla mam po porodzie, zeby sobie czegos nie popsuc (celowana gimnastyka, basen)
3) uwaga na brzuszki-gdy poszerzyla sie Wam tzw kresa biala- linia na srodku brzucha (cwiczac za bardzo i nieumiejetnie poszerzy sie to)
4) uwaga na miesnie dna miednicy-przez pierwsze pol roku (nawet do roku) odradza sie forsowne cwiczenia gl zwiazane ze skakaniem (bieganie, squash, tenis). No a miesnie dna miednicy (Kegla) cwiczymy cwiczymy (wydech-podciagamy miesnie, wdech-rozluzniamy), najlepiej na lezaco/ polsiedzaco, zwl w ciazy (stojac sa obciazone i napiete)
Pozdrawiam serdecznie
Ps: super blog - bardzo mi pomaga - DZIEKI :)
Kasia