22 czerwca 2014

Podróżna apteczka niemowlaka i dziecka

Jakiś czas temu napisała do nas jedna z naszych czytelniczek z prośbą o opisanie składu apteczki niemowlaka i dziecka. Postanowiłam podjąć dziś ten temat ;) 
 


Opiszę apteczkę podróżną – czyli co ja z reguły zabieram w podróż z dziećmi, w razie, gdyby zdarzyło nam się jakieś przeziębienie lub jakiś przykry wypadek. Od razu chciałabym jednak zastrzec, że nie jestem lekarzem i absolutnie nie zamierzam tu podawać nazw i zalecać żadnych lekarstw. Najlepiej oczywiście wszystko skonsultować z Waszym pediatrą, ponieważ dzieci są różne i apteczka każdego dziecka jest kwestią indywidualną. Ponadto pamiętajcie, że w przypadku bardzo małych dzieciaków – niemowlaków poniżej 3 miesiąca życia – nie możecie podać żadnych lekarstw bez wcześniejszej konsultacji z lekarzem. 

W każdym razie ja już „przećwiczyłam” olbrzymią ilość różnych składów apteczek. Kiedy mój starszy synek był jeszcze mały, moja apteczka podróżna zajmowała naprawdę potężnych rozmiarów kosmetyczkę, a nawet czasem i dwie (!) Po prostu chciałam się ubezpieczyć na każdą ewentualność. Jednak na przestrzeni lat, wraz ze zdobywanym doświadczeniem wiem, że jeżeli dzieci należą do takich w miarę zdrowych i gdy nie muszą brać żadnych lekarstw regularnie, zabieram totalnie niezbędne minimum. Wiadomo, że jeśli trafi się jakiś bardziej niestandardowy wypadek podczas podróży i tak trzeba się skonsultować z lekarzem i nie wolno leczyć dziecka na własną rękę.
No więc co zabieram:
  • Plastry z opatrunkiem
  • Nieduży bandaż
  • Kilka saszetek z jałowym opatrunkiem (taka cieniutka gaza) – przyda się do przemycia ewentualnej rany
  • Coś do dezynfekcji rany/zadrapania – np. woda utleniona lub octenisept (jest w spreju wiec łatwiej zaaplikować, choć o wiele droższy niż woda utleniona)
  • Jakiś mały żel antybakteryjny do odświeżania rąk, gdy nie ma dostępu do wody i mydła
  • Środek przeciw owadom (komary, muchy, kleszcze) – jeśli jedziecie w porze letniej
  • Żel poukąszeniu owadów – jeśli jedziecie w porze letniej
  • Syrop antyalergiczny – w razie większej reakcji alergicznej na ukąszenie owada (np. osy) – czasem lekarze przepisują też takie syropy w przypadku dużego kataru, więc w razie czego też może się przydać – KONIECZNIE upewnij się wcześniej ze swoim lekarzem, czy możesz taki syrop stosować u swojego dziecka i w jakich dawkach
  • Środek przeciwgorączkowy i przeciwzapalny – na gorączkę lub różne bóle:) -  ja najczęściej zabieram w syropie, ale dla mniejszych dzieci lepsze są raczej czopki  – zwłaszcza, jeśli dziecko nie lubi przyjmować lekarstw (choć tu uwaga – w cieplejszej temperaturze czopki się trochę rozpuszczają i trudno je potem zaaplikować, dlatego trzeba je trzymać raczej w chłodzie). Ja zazwyczaj biorę 2 rodzaje syropów – taki na bazie ibuprofenu (oprócz działania przeciwgorączkowego, ma też działanie przeciwzapalne) oraz paracetamolu (przeciwgorączkowy i przeciwbólowy) – KONIECZNIE upewnij się wcześniej ze swoim lekarzem, czy możesz taki syrop stosować u swojego dziecka i w jakich dawkach
  • Witamina C w kroplach – na wypadek przeziębienia
  • Środek na biegunkę
  • Czasami wapno w syropie dla dzieci – na wypadek przeziębienia lub jakiegoś delikatnego uczulenia – KONIECZNIE upewnij się wcześniej ze swoim lekarzem, czy możesz taki syrop stosować u swojego dziecka i w jakich dawkach
  • Sól morską do noska w spreju
  • Odciągarkę do kataru – dla mniejszych dzięki, które nie potrafią wydmuchać noska
  • Jakiś krem drobne zadrapania/otarcia lub pupę, np. bepanten
  • Termometr
  • I w zależności od pory roku – krem na słońce lub na zimę
  • Witamina D, jeśli dziecko przyjmuje
  • Wszystkie inne lekarstwa, które dziecko akurat używa


I to u mnie właściwie tyle…

O czymś jeszcze zapomniałam? 

12 czerwca 2014

Wyprawka Bobasa testuje… SupeRRO Newborn



Niedawno firma Lullalove przesłała nam do przetestowania ich najnowszy produkt – bambusowy cieniutki kocyk SupeRRO Newborn
 
Źródło:
Jak wiecie lubimy rodzimą polską myśl twórczą i popieramy wszelkie inicjatywy, które narodziły się w naszym kraju:) a zwłaszcza te, które są wyprodukowane w Polsce:)
Jak dla mnie bambusowy kocyk to zupełna nowość, gdyż do tej pory nie miałam w wyprawce dla swoich dzieci produktów wykonanych z włókna bambusowego. A tymczasem zgodnie z zapewnieniem producenta kocyk jest wykonany w 100% z bambusa, a to zapewnia między innymi jego antyalergiczne właściwości. Ponadto także jest antybakteryjny, gdyż samosterylizuje się w 30%! 



Ale wróćmy do samego kocyka. Właściwie nazwałabym go bardziej okryciem. Na pierwszy rzut oka przypomina troszkę pieluszkę tetrową, bo jest niesamowicie delikatny i cienki. Ale jest elegancki, ma wytłaczane wzorki w zwierzątka, obszyty jest lamówką, a przy okazji jest bardzo miły w dotyku. 


Rozmiar ma całkiem spory, bo aż 70x70cm, więc jak najbardziej nadaje się też dla większego ponad rocznego dziecka – takiego jak moje. U mnie genialnie spisuje się jako delikatne okrycie podczas snu malucha w ciepłe dni – nie powoduje, że dziecko się poci, ale daje mu takie przyjemne poczucie otulenia. Ponadto super zaleta – świetna ochrona przeciwsłoneczna – zgodnie z informacjami od firmy Lullalove – okrycie bambusowe SupeRRo Newborn pochłania promieniowanie UV. U mnie sprawdziło się, jako dodatkowa ochrona delikatnej skórki córeczki, gdy zasypia na spacerze w upalne dni, myślę, że też nadawałby się do osłonięcia budki wózka z niemowlakiem w środku. 

Okrycie dobrze się pierze. Bardzo ważne, że można prać w 60 stopniach!

Kocyk SupeRRO Newborn może być ciekawym pomysłem na prezent dla dziecka – zapakowany w ładne pudełko z tektury ekologicznej. Z pewnością też zadowoliłby wymagających eko-rodziców, gdyż bambus jest w 100% biodegradowalny:)
Cena okrycia bambusowego to ok 42zł.
 

Zestaw SupeRRO Newborn firma Lullalove wzbogaciła o śliniaczek z gumowym gryzaczkiem SupeRRO Baby. Śliniaczek, podobnie jak kocyk, wykonany jest z bambusa, co zapewnia, że woda wolniej się wchłania, a sam śliniak szybciej schnie, a do tego wolniej absorbuje zapachy, więc jest naprawdę świetnym rozwiązaniem dla śliniącego się malucha. Gryzak wykonany jest z gumy i nie zawiera lateksu. Można go doczepić do śliniaczka, więc maluch będzie miał go zawsze pod ręką. Odłączonego gryzaka dzidziuś może wziąć do rączki lub bawić się nim podczas kąpieli. Nie zawiera ftalanów i metali ciężkich. Fajny i oryginalny prezent dla malca. Cena śliniaka z gryzakiem to ok 39zł.

Źródło:
Polecamy!

2 czerwca 2014

Wyprawka Bobasa prezentuje... Lulubi

Wydawać by się mogło, że w temacie kocyków dla dzieci powiedziano już niemal wszystko. A jednak nie... Wyprawka Bobasa prezentuje... Lulubi. Spośród szerokiej oferty kocyków z minky wyróżnia się propozycja marki Lulubi - kocyków z dzianiny dresowej. Idealne rozwiązanie na ciepłe wiosenne i letnie dni, gdy dziecko potrzebuje lekkiego okrycia, a nie opatulania. Co więcej, właściciele marki proponują rodzicom stworzenie własnego jedynego niepowtarzalnego kocyka z dzianin i materiałów dostępnych na stronie. A jak Wam podobają się dzianinowe kocyki?


Źródło: https://www.facebook.com/lulubidladzieci
 
Uwaga: Cykl "Wyprawka Bobasa prezentuje..." nie jest naszą rekomendacją dla stron,  produktów, miejsc i ich właścicieli. To raczej podzielenie się z Wami miejscami, stronami internetowymi, produktami, które zwróciły na siebie naszą uwagę spośród innych ofert na rynku rzeczy/usług dla dzieci.
Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...