31 stycznia 2014

Wyprawka Bobasa prezentuje... BUM ZABAWKI

W dzisiejszej odsłonie z cyklu "Wyprawka Bobasa prezentuje..." przedstawiamy Wam internetowy sklep z mądrymi zabawkami BUM ZABAWKI. W świecie, w którym niemal każda zabawka jest kolorowym, świecącym i grającym minicentrum edukacyjno-rozrywkowym, w sposób szczególny doceniamy zabawki proste, klasyczne, ale inteligentne. Takie, które w swej prostocie dają wiele możliwości zabawy, stymulują kreatywność i rozwój naszych dzieci już od pierwszych miesięcy. Dodatkowo sklep ujął nas swoją grafiką, ciekawym sposobem prezentacji produktów i czytelnym systemem kategoryzacji produktów.
 

 
Uwaga: Cykl "Wyprawka Bobasa prezentuje..." nie jest naszą rekomendacją dla stron, miejsc i ich właścicieli. To raczej podzielenie się z Wami miejscami, stronami internetowymi, które zwróciły na siebie naszą uwagę spośród innych ofert na rynku rzeczy/usług dla dzieci.

29 stycznia 2014

Szukamy prezentu dla niemowlaka 4-6 miesięcy

Jakiś czas temu pisałyśmy o tym, jaki prezent wybrać dla najmniejszego dziecka czyli noworodka do 3 miesięcy. Dzieci rosną, nasze niemowlaczki kończą kolejne miesiące... Przestają leżeć nieruchomo. Zaczynają poznawać świat własnymi rączkami i buzią. Nie ma chyba nic piękniejszego niż odkrywanie, jak mały człowiek po raz pierwszy chwyci samodzielnie zabawkę, przełoży ją z rączki do rączki. I to jest właśnie czas, gdy nasze niemowlaczki mają 4-6 miesięcy. W tym czasie dokonają też swoich pierwszych obrotów z plecków na brzuszek. Domowy plac zabaw dla naszej małej pociechy nabiera prawdziwego znaczenia. W tym okresie dzieci lubią rzeczy o różnej fakturze materiału, grzechoczące, piszczące, szeleszczące.


A zatem kilka naszych pomysłów na zabawki dla czteromiesięcznego dzidziusia, pięciomiesięcznego niemowlaka i sześciomiesięcznego bobasa:

  1. grzechotka - lekka (większe nie oznacza lepsze - malutka dziecięca rączka nie uniesie dużej, ciężkiej grzechotki), powierzchnia o różnej fakturze
  2. materiałowa książeczka - strony szeleszczące, element grzechoczące i piszczące
  3. mata edukacyjna
  4. zabawki z przyssawką (można przyczepić je np. do podłogi, dziecko spokojnie może się zabawką bawić i zabawka mu "nie ucieka")
  5. miękkie materiałowe kostki edukacyjne
  6. maskotki - przytulanki
  7. gryzaczek - mały i lekki
  8. małe zabawki muzyczne - są różne upodobania dzieci - ale generalnie maluchy lubią grające zabawki - wybierajcie jednak takie, które mają miłe melodie, inaczej będziecie sami mieć ich dość i z miłą chęcią wyjmiecie baterie :)

27 stycznia 2014

W jakiej temperaturze prać rzeczy dla dzieci?

O proszkach do prania ubranek dziecięcych już pisałyśmy, ale nigdy nie pisałyśmy o temperaturze w jakiej prać ubranka i rzeczy dla dzieci. Zapytała nas o to kiedyś nasza czytelniczka w jednym z komentarzy, a więc postaram się napisać odpowiedź:)



Może warto na początku zaznaczyć, że w innej temperaturze prałam rzeczy dla moich dzieci, gdy były noworodkami (tak mniej więcej do 3go miesiąca życia), a w innej jak już były ciut starsze. Wynika to z tego, że noworodki, mimo że teoretycznie się nie brudzą podczas zabawy, to jednak dość mocno brudzą ubranka - głównie dlatego, że z jakiegoś powodu często przeciekają im pieluszki. Może nie tyle przeciekają, co nie przylegają do ciałka na tyle ściśle, aby nić z nich się nie wydostawało. Właściwie, to zdarzało się, że musiałam zmieniać ubranka swoim świeżo urodzonym maluszkom nawet kilka razy w ciągu nocy, bo albo były mokre od moczu, albo przeciekła kupka...
Poza tym dzieci w pierwszych miesiącach swojego życia często ulewają pokarm. Nie jest to może najbardziej estetyczne, ale zupełnie normalne u większości dzieci. Fakt jest jednak taki, że przy ulewaniu brudzą się ubranka, brudzą pieluszki, które maluszkowi się podkłada pod buźkę, brudzi się pościel i rożki. 
Problem ulewania u starszych dzieci już znika, sami zobaczycie, że zmniejsza się też ilość prania :) W końcu!

Zanim jeszcze napiszę, co konkretnie i w jakiej temperaturze piorę, dodam, że właściwie minimalna temperatura, która zabija roztocza, bakterie i grzyby to 60 stopni Celsjusza. 

No ok. A teraz konkrety. Ja prałam i piorę tak:

  • temperatura 90 stopni - pieluszki tetrowe i flanelowe mocno zabrudzone, np. przez ulewany pokarm, bardzo poplamione śliniaczki
  • temperatura 60 stopni - wszystkie ubranka dla noworodków (mniej więcej do 3go miesiąca życia) (zwróćcie uwagę, na metki ubranek, które kupujecie - na wielu niestety maksymalna temperatura prania to 40 stopni. Choć ja w 60 stopniach prałam nawet i takie, no chyba że materiał był taki, że mógłby mi się sfilcować, albo zafarbować inne rzeczy. Jeśli wybierzecie ubranka firm specjalizujące się w ubrankach dla noworodków, z pewnością uda Wam się znaleźć takie z temperaturą prania 60 stopni - zajrzyjcie do naszego posta o producentach ubranek), pościel, poszewki, rożki, śpiworki i wszystko, co wydawało mi się bardziej zabrudzone, śliniaki, ręczniki, dla starszych dzieci bieliznę i skarpetki raz na jakiś czas.
  • temperatura 40 stopni - wszystkie inne rzeczy:) czyli: sweterki, ubranka wierzchnie, kocyki, wszystkie ubranka dzieciaków starszych
To właściwie tyle:) 
Dodam jeszcze, że nigdy nie gotowałam rzeczy dla dzieci. Pamiętam opowieści mojej mamy o gotowaniu pieluch tetrowych w dużym kotle... Ja tego nie robię. Uważam, że przy środkach do prania dla dzieci, które są obecne na rynku, przy pralkach automatycznych dających możliwość prania nawet w 90 stopniach i nawet z praniem wstępnym, gotowanie jest niepotrzebne. A przede wszystkim, dzisiaj rzadko używamy pieluszek tetrowych w sposób, jaki używały ich nasze mamy.

A jak Wy pierzecie rzeczy dzieciakom?



24 stycznia 2014

Wyprawka Bobasa prezentuje... Holle

W dzisiejszej odsłonie „Wyprawka Bobasa prezentuje…” będzie wyjątkowo, bo kulinarnie i zagranicznie. Przedstawiamy Wam szwajcarską firmę Holle – producenta artykułów spożywczych dla niemowląt. Na szczególną prezentację zasługują kaszki ze zbóż z pełnego przemiału szwajcarskiego producenta. W ofercie Holle znajdziecie m.in. kaszki jaglaną (produkt bezglutenowy), orkiszową, owsianą. Kaszki nie zawierają cukru ani innych „zbędnych” dodatków poprawiających smak.
Firma posiada również szeroki asortyment dań i deserków gotowych w słoiczkach czy kozie mleko w proszku. Wszystkie produkty przygotowane są z surowców rolnictwa ekologicznego.
W naszej opinii produkty marki Holle mogą pomóc w kształtowaniu właściwych przyzwyczajeń żywieniowych naszych dzieci już od pierwszych miesięcy życia. Mądre rozszerzanie diety niemowląt wydaje się być kluczem do sukcesu.
Źródło: www.facebook.com/pages/Victualia-Saluber-Ekologiczne-Produkty-%C5%BBywnosciowe/225458767466105?ref=hl
Produkty marki Holle znajdziecie w sklepach ze zdrową żywnością, niektórych sklepach spożywczych oraz w sklepie internetowym importera. Dystrybutorem produktów marki Holle na terenie Polski jest firma Victualia Saluber Ekologiczne produkty Żywnościowe Lidia Tokarowska.
Uwaga: Cykl "Wyprawka Bobasa prezentuje..." nie jest naszą rekomendacją dla stron, miejsc i ich właścicieli. To raczej podzielenie się z Wami miejscami, stronami internetowymi, produktami, które zwróciły na siebie naszą uwagę spośród innych ofert na rynku rzeczy/usług dla dzieci.

20 stycznia 2014

Jaki termometr do mierzenia gorączki u dziecka?

Oj ostatnie 2 tygodnie upłynęły nam pod znakiem infekcji :( I to niestety silnych infekcji. Córeczka zaczęła mocno gorączkować od pierwszego dnia świąt i tak przez 6 dni non stop. Temperatura skakała nawet do 40 stopni!
Na szczęście najgorsze mamy za sobą, a ja odnalazłam w sobie siłę i chęci, żeby podzielić się z Wami swoimi doświadczeniami dotyczącymi termometrów do mierzenia temperatury u dzieci (no i dorosłych przy okazji). 

A te doświadczenia, wierzcie mi, są różne - pozytywne i negatywne. Ale od początku. 
Od czego zacząć w ogóle szukanie termometru idealnego - od uzmysłowienia sobie kilku faktów: 
  1. Jakie są metody pomiarów (pod pachą, na czole, w uchu, dotykowo, bezdotykowo)
  2. Jaki pomiar najlepiej sprawdzi się u małego dziecka, uwzględniając jego cierpliwość do spokojnego siedzenia przez czas pomiaru (moim zdaniem kilka sekund to max :) )
  3. Możliwości finansowe - jak zawsze, tak i z termometrami - rozpiętość cenowa od kilkunastu złotych do kilkuset.  

A poniżej kilka moich uwag i opinii:
  1. Najdokładniej temperaturę mierzą tradycyjne termometry rtęciowe - ale: po pierwsze są niebezpieczne, gdy się rozbiją (a przy maluchu o to wcale nie tak trudno), po drugie - kto zna małe dziecko, które jest w stanie bez ruchu wytrzymać kilka-kilkanaście minut z termometrem pod pachą? Ja nie znam, zatem termometr rtęciowy moim zdaniem odpada. Ze względu na regulacje Unii Europejskiej termometry rtęciowe zasadniczo są wycofywane ze sprzedaży w krajach UE i zastępowane termometrami zawierającymi inne ciecze termometryczne, w tym alkohol.
  2. Ktoś powie, że można mierzyć maluchowi temperaturę doodbytniczo - od razu odpowiadam - wiem, że kiedyś tak robiono, ale czasy się zmieniły. Dziś lekarze często powtarzają, że to nie jest dobra i zalecana metoda. A poza tym raczej nie wydaje się to komfortowe dla dziecka. No i średnio higieniczne poza tym. A wiec po raz kolejny - termometr rtęciowy odpada 
  3. elektroniczne termometry pod pachę - też mierzą temperaturę w miarę dokładnie, ale znowu - utrzymanie dziecka nieruchomo z takim termometrem często kończy się porażką. Nie ukrywam - sama mam taki termometr i zdarzało mi się go używać. Nawet ostatnio, jednak nie było to zbyt komfortowe ani dla mnie, ani dla szarpiącego się, płaczącego dziecka. Mój czterolatek pewnie by spokojnie wytrzymał pomiar temperatury taki termometrem, ale roczny maluch zdecydowanie nie. Zwłaszcza, że często trzeba też temperaturę mierzyć w nocy. 
  4. Termometry "przyklejane" do czoła - wyglądają jak mała karteczka, która pod wpływem zmian temperatury zabarwia się na równe kolory - im wyższa temperatura, tym bardzo bardziej czerwona. Hmm... mam taki termometr - kupiłam go na jakimś wyjeździe, bo zapomniałam wziąć z domu takiego tradycyjnego, a wydawało mi się, że synek ma podwyższoną temperaturę. Ale moje doświadczenia? Słabe - trudno zmierzyć, termometr zabarwia się różnie, ciężko odczytać temperaturę (odczyt następuje poprzez rozpoznanie barwy i porównanie do wykresu w instrukcji). Dobry, jeśli nie macie innego i chcecie się w miarę zorientować, czy coś się dzieje, ale jeśli chodzi o dokładne pomiary i diagnozowanie choroby na jego podstawie... raczej nie:)
  5. Termometry elektroniczne do ucha - mają specjalnie wyprofilowaną końcówkę z czujnikiem, który umieszcza się w uchu i wtedy dokonuje pomiaru. Cóż... u mnie się nie sprawdził - córeczka należy niestety (jak większość dzieci chyba) do tych nietykalskich, antylekarskich i w ogóle wszelkie zabiegi w stylu mierzenie temperatury w uchu kończą się awanturą. A więc z własnego doświadczenia mówię takim termometrom nie. 
  6. Termometry elektroniczne dotykowe - dotyka się nimi czoła malca, chwilę przytrzymuje i w ten sposób następuje pomiar. Miałam takie termometry dwa. Jeden kupiłam kilka lat temu - spisywał się całkiem całkiem. Można było ustawić głośność, żeby nie budził malucha, gdy mierzymy temperaturę w nocy. Można było też ustawić podświetlenie tarczy, co ułatwiało odczyt właśnie w nocy. Zalałam go niestety czymś i już nie działa. Ponieważ się popsuł, postanowiliśmy kupić nowy. Mąż zrobił research w internecie, poczytał opinie i zdecydowaliśmy się na termometr marki Hartmann z opcją mierzenia temperatury zarówno na czole, jak i w uchu. Nie kosztował mało, jednak jego dokładność - masakra! Czułam, że dziecko jest gorące jak piecyk, a termometr z uporem maniaka pokazywał temperaturę 36,6 stopni. Jak mierzyłam dziecku temperaturę zwykłym termometrem pod pacha - wzrastała momentalnie do 39 stopni. A więc zdecydowanie nie polecam! Podobnie z termometrem BabyOno, który posiada Ania - niedokładny, niewiarygodny, w miarę realną temperaturę pokazuje dopiero po ok. 4-tym pomiarze. 
  7. Termometry elektroniczne bezdotykowe na podczerwień - i tu odkrycie. Ponieważ niestety moja córeczka zachorowała w święta, a byliśmy wtedy u rodziny, miałam okazję używać termometru bezdotykowego mojej szwagierki marki Microlife. Zbliża się go na odległość ok 5 cm od czoła dziecka i uruchamia. Termometr zaczyna świecić i po kilku sekundach mierzy temperaturę. I co się okazuje - jest to temperatura zbliżona do tego, jaką się oczekuje po tym, jak się samemu dotknie dziecko. Innymi słowy - jeżeli wydaje Ci się, że maluch ma gorączkę, bo jest np. bardzo gorący i ma lodowate stópki, termometr wskaże temperaturę. My po powrocie do domu zakupiliśmy ten termometr w pierwszej lepszej aptece. Minus - cena - ok. 100-120zł w zależności od modelu. Ale jeśli ma służyć na lata, to jestem w stanie ponieść taki koszt. Dodatkowo termometr może też mierzyć temperaturę przedmiotów lub np. wody do kąpieli dla malucha, a więc można go wykorzystać też w inny sposób niż tylko podczas choroby. Jak dla mnie to światełko podczas mierzenia gorączki jest tylko zbyt intensywne, co ma znaczenie zwłaszcza podczas pomiarów w nocy lub u malca, który z powodu gorączki ma lekki światłowstręt. Z drugiej strony coś kosztem czegoś... Najważniejsze, że wyświetlana temperatura jest miarodajna. 
Pewnie są jeszcze inne metody mierzenia gorączki u dzieci. Opisałam Wam jednak moje opinie i doświadczenia, jakie miałam w ciągu ostatnich lat (odkąd sama jestem mamą). A Wy macie jakieś doświadczenia z termometrami do mierzenia gorączki u dziecka?

17 stycznia 2014

Wyprawka Bobasa prezentuje... Lamps & Co

Szukacie oświetlenia i dodatków do dziecięcego pokoiku? Dzisiejsza odsłona "Wyprawka Bobasa prezentuje..." jest właśnie dla Was! Zapraszamy Was do zapoznania się z Lamps & Co. Niech Was nie zmyli angielsko brzmiąca nazwa marki. Kryje się za nią kolejna pomysłowa mama, amerykański luz, skandynawska prostota, wzory i kolory, a w efekcie piękny polski produkt. 
 
Wszystko zaczęło się od poszukiwania idealnej lampy do pokoju córki. A efekt? Od 2012 roku funkcjonuje firma Lamps&Company, od kwietnia 2013 roku pełna oferta jej produktów dostępna jest na sklepie internetowym.  W ofercie firmy znajdziecie lampy, pufy, poduchy i narzuty na łóżko do dziecięcego pokoju, które dzięki wspólnym wzorom mogą stworzyć komplet i nadać dziecięcemu pokoikowi nietuzinkowy, acz przytulny charakter. Oferta firmy zdecydowanie trafi w gusta mam, które lubią pastelową kolorystykę.
 
Źródło: www.facebook.com/LampsCo
 
Uwaga: Cykl "Wyprawka Bobasa prezentuje..." nie jest naszą rekomendacją dla stron, miejsc i ich właścicieli. To raczej podzielenie się z Wami miejscami, stronami internetowymi, które zwróciły na siebie naszą uwagę spośród innych ofert na rynku rzeczy/usług dla dzieci.
 

13 stycznia 2014

Jak okryć niemowlaka nocą? czyli słów kilka o tym, jaki śpiworek wybrać dla niemowlaka do spania

Za oknem coraz chłodniejsze dni i noce, może w końcu przyjdzie zima. Ostatni dzwonek by pomyśleć, czym okryć nasze Maluszki nocą w okresie zimowym. Moje dzieciaki od 1. miesiąca życia, gdy rożek był już dla nich za mały a niesforne nóżki co chwile go rozkopywały, pakuję do spania w chłodniejszych miesiącach roku w śpiworek. Rozwiązanie to w moim przypadku sprawdzało się idealnie do czasu, gdy dzieci zaczęły chodzić i śpiworek już zbyt ograniczał ich wieczorne i nocne wędrówki po łóżeczku.
 
Dlaczego śpiworek?
Śpiworek w przeciwieństwie do kołderek i kocyków przez całą noc dokładnie otula nasze pociechy. Nie musimy wstawać, żeby sprawdzić, czy dziecko się nie rozkopało i nie marznie w łóżeczku. Nie ma również ryzyka, że dziecko w niekontrolowany sposób zarzuci sobie kocyk czy kołderkę na głowę i nie będzie sobie w stanie z tym samodzielnie poradzić. Dziecko śpi spokojnie, a my razem z nim :)

 
 
Jak więc wybrać idealny śpiworek dla niemowlaka?
1. Rozmiar śpiworka musi być dostosowany do wieku dziecka. Można oczywiście kupić o rozmiar większy, aby służył nam kilka miesięcy dłużej.
2. Grubość śpiworka powinna być dostosowana do pory roku - cieńszy na późną wiosnę i wczesną jesień, cieplejszy na zimę (chyba że mocno ogrzewamy sypialnię dziecka, ale to chyba akurat nie jest najzdrowsze).
3. Zapięcia powinny umożliwiać całkowite rozpięcie i rozłożenie śpiworka by położyć na nim niemowlaka i sprawnie i szybko zapiąć. Z moich osobistych doświadczeń, najlepiej sprawdzały mi się śpiworki, które były zapinane na ramionach dziecka na napy, a dół i boki śpiworka zapinane były jednym suwakiem. Słabo sprawdziły mi się śpiworki, w których zapięcia na ramionach były na rzepy (rozpinany rzep potrafi wybudzić nawet z najgłębszego snu, a raczkujący bobas w kilka sekund wydostaje się z takiego śpiworka) lub były rozpinane jedynie na środku (nie dało się rozłożyć śpiworka i położyć na nim dziecka).
4. Śpiworek powinien być dobrej jakości. Maluszkowi czasami się uleje, czasami się przesiusia. Śpiworek wymaga więc dość częstego prania. Od jego jakości zależy jak długo będzie nam służył. 

Osobiście korzystałam ze śpiworków dwóch marek: Bon Dodo i Coolclub. Z tej pierwszej firmy byłam bardzo zadowolona. Śpiworki były grube, materiał nie mechacił się pomimo wielokrotnego prania. Niestety większy w większym śpiworku zapięcie było na rzepy, a nie na napy, co przy moich ruchliwych maluchach okazało się mało praktyczne. Zakupiliśmy wtedy śpiworek marki Coolclub. Niestety jestem już z niego znacznie mniej zadowolona. Materiał się szybko zmechacił, a wypełnienie zbiło.

A Wy korzystacie ze śpiworków dla swoich maluszków? Jakie marki spotkały się z Waszym uznaniem?

9 stycznia 2014

Linomag i Wyprawka Bobasa zapraszają na konkurs - zgłoszenia do 24 stycznia


Na dobry początek nowego roku zapraszamy Was na konkurs, który organizujemy wspólnie z właścicielem marki LINOMAG®.

Do wygrania w konkursie jest zestaw kosmetyków marki LINOMAG®. Idealny zestaw kosmetyków dla Waszego maluszka.


 W skład "Wyprawki 1 kliknięciem" wchodzą:
LINOMAG®  Żel do mycia ciała i głowy  - 2w1, łagodny żel delikatnie myje i doskonale pielęgnuje wrażliwą skórę całego ciała Maluszka od pierwszych dni życia. Pojemność: 200 ml
LINOMAG®  krem z tlenkiem cynku   - skuteczny krem na odparzenia pieluszkowe u niemowląt od pierwszych dni życia. Krem zawiera tlenek cynku oraz witaminę F. Pojemność: 50 ml
LINOMAG®  BOBO A+E  krem ochronny z witaminą A i E dla dzieci i niemowląt od pierwszych dni życia. Pojemność: 50 ml
LINOMAG® Olejek do kąpieli przeznaczony do kąpieli dzieci i niemowląt od 2 miesiąca życia, wyraźnie poprawia nawilżenie skóry przywracając jej właściwe natłuszczenie. Produkt zawiera witaminę F , która przyspiesza regenerację naskórka. Pojemność: 200 ml

Dodatkowo  prezenty od właściciela marki LINOMAG®:
Poradnik dla mamy z instruktażem  Pierwszej  Pomocy u niemowląt.
Próbki produktów dla Mamy, Taty i Maleństwa.


Do udziału w konkursie zapraszamy wyłącznie mamy i tatusiów oczekujących na narodziny swojego maleństwa w 2014 roku.

Co należy zrobić, aby wziąć udział w konkursie:

  1. lubić lub polubić naszą stronę na Facebook'u: www.facebook.com/Wyprawka.Bobasa
  2. w komentarzach pod postem informującym o konkursie na naszym Facebooku wpisać:

  • datę planowanego terminu przyjścia na świat swojego synka lub córeczki
    oraz
  • krótki wierszyk/rymowankę, w którym znajdą się słowa: "wyprawka", "bobas", "Linomag"

  Liczymy na Waszą kreatywność!  :)

 
Uwaga!
Prezent otrzyma ta osoba, która spodziewa się dzidziusia w 2014r. i której komentarz z wierszykiem najbardziej się spodoba, tzn. otrzyma najwięcej polubień na Facebooku.

Zaangażujcie swoich znajomych, przyjaciół i rodziny - niech na Was głosują i polubią Waszą rymowankę :) 


 Zgłoszenia przyjmujemy i oddawać głosy na poszczególne wierszyki możecie
do 24 stycznia do godz. 20.00.

Nicka zwyciężczyni lub zwycięzcy podamy w dniu  26 stycznia br. na naszej stronie na Facebook'u. Po ogłoszeniu zwycięzcy czekamy 3 dni na przesłanie nam adresu, na który wyślemy nagrodę. Celem weryfikacji poprosimy zwycięzcę o zdjęcie fragmentu dokumentu (karty ciąży, badania usg lub innego), na którym widoczna będzie planowana data porodu (tylko i wyłącznie data! nie potrzebujemy i nie chcemy widzieć żadnych innych elementów dokumentu, żadnych danych osobowych ani innych detali). Jeżeli nie otrzymamy takiego zdjęcia oraz adresu do wysyłki w ciągu 3 dni od ogłoszenia zwycięzcy konkursu, nagroda trafi do osoby z kolejną największą liczbą polubień wierszyka.

7 stycznia 2014

Wybieramy poszewki na kołderkę i podusię dla maluszka

W dni takie jak ten dzisiejszy najchętniej zakopałabym się pod ciepłą miłą kołderką z kubkiem dobrej karmelowej latte... :) Pomarzyć dobra sprawa, ale dzieciaki dokazują niezależnie od sezonu. Skąd w nich tyle wigoru i chęci do działania?:)

Ale jak już jesteśmy w temacie "kołderki" to może słów kilka o wyborze poszewek na kołderki dla dzieci? To one zapewniają dzieciom piękne i kolorowe sny, zabierają je w krainę błogich sennych marzeń. Dodatkowo nadają dziecięcemu pokoikowi niepowtarzalny charakter.


Jakie poszewki wybrać dla naszego malucha?

Dla większości z nas kryterium wyboru jest kolor, wzór. I bardzo dobrze! To właśnie dziecięca pościel buduje niepowtarzalny charakter dziecięcego pokoju. I wcale nie musi być pastelowa, delikatna. Mogą być na niej zwierzątka, księżniczki, postaci z bajek. Mój dwulatek uwielbia przed snem wymieniać kolejne zwierzątka widniejące na jego podusi, które układają się wspólnie z nim do snu. W przypadku swoich dzieci stawiam na zdecydowane kolory i wzory (chociażby pościel made by Ikea - ale uwaga - ta pościel ma niestandardową rozmiarówkę, pasuje właściwie tylko na kołdry i poduszki z Ikei właśnie). Używałam również pościeli firmy Drewex Kolorino - dość jasne i wyblakłe kolory, ale po prostu taki zestaw zakupiłam oraz firmy Klupś - ładne komplety z haftowanymi aplikacjami, świetne w praniu:) Zupełnie nie przypadła mi do gustu np. pościel w odcieniach beżu firmy MAMO-TATO.

W przypadku poszewek dla dzieci warto zwrócić jeszcze uwagę na detale, które zapewnią dziecku miły i spokojny sen. Poszewki czy to na kołderkę, czy na podusię nie powinny mieć aplikacji, ozdób, które dziecko mogłoby oderwać i połknąć. Wszelkiego rodzaju kokardki, guziczki etc. to nie są rozwiązania dla najmłodszych dzieci.
Osobiście wybieram również takie komplety pościeli, w których co najmniej podusia jest kopertowa tj. nie jest zapinana na zamek. Mam wrażenie, że dziecko może się o nie podrapać kręcąc się podczas snu. Bezpieczeństwa raczej się nie czepiam, bo w pościeli dziecięcej jeżeli już są montowane zamki, to bezpieczne.
Ponadto staram się wybierać produkty o dobrej i sprawdzonej jakości. Dziecięca pościel prana jest bardzo często. Zależy mi więc na tym, by materiał się nie mechacił, a kolory nie blakły.
Jak już wspomniałam wyżej, warto zwrócić uwagę na rozmiarówkę. Rozmiarówka polska, to najczęściej 135cm x 100cm w przypadku kołderki oraz 60cm x 40cm w przypadku poduszki. Ale już rozmiarówka skandynawska jest inna, bo 120cm x 110cm (kołderka) i 55cm x 35cm (poduszka). Starajcie się więc kupować poszewki kompatybilne z pościelą, którą macie.

Jaki komplet kupić? 2,3, 6 czy 12-elementowy?  Nie dajmy się zwariować. :) W łóżeczku dziecięcym niezbędny będzie na pewno ochraniacz, w późniejszym okresie kołderka i podusia. Prześcieradełko zazwyczaj i tak zakupisz osobno. Jeżeli chcecie, żeby tworzyły spójną całość, możecie zainwestować w dobry komplet 3-elementowy. Ja tak właśnie zrobiłam. Kolejne komplety kupowałam tylko z podusią i kołderką. Najzwyczajniej w świecie, nie mam gdzie trzymać tylu ochraniaczy do łóżeczka, Ochraniacz nie brudzi się tak często jak podusia i kołderka, więc nie wymaga tak częstej zmiany i prania jak pozostałe elementy pościeli.

Z zakupem pierwszego kompletu poszewek na poduszkę i kołderkę możemy spokojnie poczekać co najmniej 6 miesięcy od czasu narodzin naszego dziecka. Wcześniej dziecko okrywa się raczej rożkiem lub utula w śpiworku. Poza tym nie jest wskazane układanie dziecka na poduszce do ukończenia 1szego roku życia.
Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...