17 grudnia 2013

Żyrafka Sophie. Fenomenalna francuska zabawka?

Dzisiejszego posta poświęcimy jednemu z najpopularniejszych europejskich gryzaczków dla niemowląt - małej gumowej żyrafie Sophie. Również gdy urodziła się moja pierwsza pociecha, nasza kochana babcia usłyszała od kogoś o "super żyrafie" dla dzieci. Nie wiedziała, jak dokładnie wygląda "super żyrafa", ale postanowiła ją zdobyć dla swojego wnuczka. Dowiedziała się, że jest ona dostępna w sklepie na jednej z ulic naszego miasta. Dokładnej lokalizacji sklepu jednak nie znała. Bez zbędnej zwłoki udała się tam w poszukiwaniu żyrafki. Przeszła ulicę na całej długości, poszukując w sklepie z zabawkami, w księgarni... pytała wszędzie. Jej determinacja była tak wielka, by znaleźć "super żyrafę", że nie omieszkała zapytać o nią nawet w ... sklepie zoologicznym :)) Nie trwało to krótko, ale udało się! W końcu w sklepie z zabawkami obok przedszkola odkryła "żyrafowe zagłębie"... :) Zakupiła więc od razu sztuk kilka, z zapasem dla wszystkich oczekiwanych maluszków w najbliższej rodzinie :)
Co to jest Żyrafa Sophie? Skupmy się na faktach. Żyrafa Sophie to pozornie (a może i nie?;)) zwykła, mała, piszcząca, gumowa zabawka w kolorze kremowym z brązowymi cętkami. Oryginalne zwierzątko o wzroście 18 cm narodziło się we Francji ponad 50 lat temu w dniu Świętej Zofii.

Podstawowy model żyrafy Sophie dzisiaj wygląda identycznie, jak 50 lat temu i wytwarzana jest w ten sam tradycyjny sposób. Stworzona jest w całości ze 100% naturalnej gumy (lateks) i jest barwiona farbą spożywczą. Na fali popularności żyrafki Sophie powstała cała seria produktów z jej wizerunkiem. Żyrafa doczekała się również swoich przyjaciół: myszki, ptaszka, misia, żółwicy i kotka. Od ponad 50 lat zabawka produkowana jest na terenie Unii Europejskiej, co powinno spotkać się z uznaniem. W przypadku zabawek coraz trudniej bowiem o egzemplarz "made in EU".
 

Skąd szalona popularność żyrafy Sophie skoro od czasu jej powstania przemysł zabawkarski wymyślił już miliony zabawek, odpowiadających już zapewne na wszystkie znane nam potrzeby niemowląt? W samej Francji, skąd wywodzi się zabawka, sprzedawanych jest podobno rocznie ok. 800 tys. żyraf Sophie. Niemal każdy nowonarodzony francuski niemowlak od pierwszych miesięcy trzyma w swojej małej rączce własną żyrafę Sophie. Podobno we Francji obdarowywanie maluszka żyrafką Sophie jest tradycją. Takie zachowania świetnie nadają się na materiał marketingowy. Dziadkowie i rodzice w innych krajach również chętnie kopiują "francuskie obyczaje". Nie od dzisiaj w końcu wszystko co "francuskie" jest synonimem klasy, elegancji, dobrego smaku ;) 

A w praktyce? Długa szyja żyrafy idealnie nadaje się do trzymania przez małe rączki, ale raczej dziecka w wieku od 5 miesięcy. Choć zabawka nadaje się dla dzieci od pierwszego dnia życia. Naturalna guma ma miły, niedrażniący zapach. Zabawka jest faktycznie przyjemna w zabawie. Moje dzieciaki ją lubią, ale nie stała się dla nich zabawką numer jeden... 

Na etapie ząbkowania zdecydowanie lepszym przyjacielem stała się mniejsza z serii żyrafek Sophie - gryzaczek. Była pierwszą zabawką, którą złapały w rączki moje dwa Skarby. Jest lekka, mała główka żyrafki idealnie nadaje się do wsadzania do malutkiej buzi niemowlaka. Dwa uchwyty zaprojektowane są dokładnie w taki sposób, by dziecko mogło trzymać zabawkę w dwóch rączkach nad swoją główką. 

W tym roku do naszej kolekcji dołączył również Ptaszek Kiwi. Oceniłabym produkt, jako zdecydowanie słabszy od oryginalnej żyrafy. Zabawka jest trudna do złapania i zabawy przez niemowlaka. Piszczy dodatkowo w sposób, którego niektóre małe dzieci mogą się bać.

Żyrafa Sophie to dość spory wydatek jak na małą zabawkę/gryzaczek. Oryginalna żyrafka Sophie kosztuje ok. 60-70 zł, gryzaczek Sophie ok. 40-50 zł.

2 komentarze :

  1. Mam, doceniam, polecam. W różnym wieku dziecko inaczej się bawi, gryzie, maca, piszczy.

    OdpowiedzUsuń
  2. Ja mam pewne wątpliwości co do tej żyrafki. Oczywiście jasne jest dla mnie, że jest z naturalnych materiałów i naturalnie barwiona, ale na Boga 70zł za 18cm gumy z piszczałką? Może są jakieś tańsze i równie zdrowe zamienniki? Cena mnie przeraża...Chciałabym być dobrze zrozumiana, doceniam post (jak i ubóstwiam całego bloga :D ), ale chodzi mi o samą żyrafkę, bo od dłuższego czasu zastanawiam się nad nią. Czy cena nie wynika z jej popularności i marki? Jeśli są zamienniki takich gryzaczków, to byłabym wdzięczna za informację. Pozdrawiam :-)
    /Justyna

    OdpowiedzUsuń

Wszystkie komentarze są mile widziane. Reklam jednak nie będziemy publikować :)
Jeśli chcesz z nami współpracować - napisz do nas maila.

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...